СтаВл Зосимов Премудрословски - W DZIEŃ. Humorystyczna prawda

Тут можно читать онлайн СтаВл Зосимов Премудрословски - W DZIEŃ. Humorystyczna prawda - бесплатно ознакомительный отрывок. Жанр: Триллер. Здесь Вы можете читать ознакомительный отрывок из книги онлайн без регистрации и SMS на сайте лучшей интернет библиотеки ЛибКинг или прочесть краткое содержание (суть), предисловие и аннотацию. Так же сможете купить и скачать торрент в электронном формате fb2, найти и слушать аудиокнигу на русском языке или узнать сколько частей в серии и всего страниц в публикации. Читателям доступно смотреть обложку, картинки, описание и отзывы (комментарии) о произведении.

СтаВл Зосимов Премудрословски - W DZIEŃ. Humorystyczna prawda краткое содержание

W DZIEŃ. Humorystyczna prawda - описание и краткое содержание, автор СтаВл Зосимов Премудрословски, читайте бесплатно онлайн на сайте электронной библиотеки LibKing.Ru
Ta kolekcja opowiada o życiu najniższych warstw ludności potężnej, niekompletnej i zaradnej Rosji.Ale rosyjscy bezdomni nie są zniechęceni i znajdują we wszystkim radość.Nie ma polityki, jest tylko proste życie tych nieszczęsnych ludzi. Są duszą Rosji, równoległym światem, którego stronnictwo jest otwarte dla wszystkich.Czytaj i baw się dobrze, ale nie daj się złapać. Powieść podobała się Donaldowi Trumpowi…# Wszelkie prawa zastrzeżone..

W DZIEŃ. Humorystyczna prawda - читать онлайн бесплатно ознакомительный отрывок

W DZIEŃ. Humorystyczna prawda - читать книгу онлайн бесплатно (ознакомительный отрывок), автор СтаВл Зосимов Премудрословски
Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

– Nie jedz, draniu, żółty śnieg!! – i bić go, bić go z góry, szczególnie w głowę.

Ogólnie rzecz biorąc, Serezha-Yellow Snow wyglądał młodo, miał dwadzieścia siedem lat, reszta jest podobna do tej z Czukockich. Poszedł do Biblioteki Centralnej i po drodze zebrał butelki. Kiedyś zaczął znikać na kilka dni. Wszyscy byli inni, ale ciekawi. Kiedy się pojawił, został przesłuchany. On milczał. Ale kiedy był pijany, a Serezha Yellow Snow przyznał, że wkrótce się ożeni.

– A na kogo? – a następnie pytanie.

– Tak, jest połowa mojego serca, ona mieszka w tym regionie, chociaż ma już sześćdziesiąt jeden lat, ponieważ nie musi mieć dzieci, jest już ośmioro. Tutaj ich karmię i wychowuję, tak jak wychował mnie mój ojciec, a jego ojciec ojciec i ojciec – ojciec, jego matka, ponieważ brak ojcostwa był. – Seryozha pogłaskał go po nozdrzu, rozwinął kozę, spojrzał na nią i zjadł. – Uwielbiam Chupa-chups, jednak daje mądre myśli. Nie tak dawno nikt nie znalazł domu. Wspiął się tam, spojrzał, było wystarczająco dużo miejsca dla wszystkich: jego żony, mnie i dzieci. To prawda, że starszy przeprasza, uwięziony na dwanaście lat. Ale wciąż młody, głupi, tylko czterdzieści zapukał. Nauczyłem go, ale nie uwierzył w moje doświadczenie. Cóż, lato jeszcze tu jest, więc postanowiłem zrobić naprawy euro w domu, kupiłem już kit, kolor, pędzle. To prawda, że pojawiły się niektóre ciotki: «Co robisz?». – pytają. «Naprawa». – Mówię, ale natychmiast zrozumiałem, że się spóźnili, dom był już zajęty przeze mnie. – Serezha Yellow Snow wyjęła spod łóżka krakersa, kliknęła karalucha, który nie wiedział, jak wyskoczyć z lutu, posmarowała go żółtym płynem i pomarszczyła go. Rusk pękł, ale się nie złamał. Czukocki powoli otworzył oczy, patrząc na złamany kieł wystający z trzasku krakersa.

– Ooooooo!! jęknął i zaczął rozgrzewać ból zęba dłonią…

Lato minęło. Chukchi przybył z Fingals, bez żadnych zębów przednich. Na głowie miał czapkę zakrzepłej krwi.

– Co świętował Seryozha, parapetówkę, było ciemno, światło zgasło? – bezdomni żartowali.

– Nie, przybyły ciotki z właścicielami tego domu, ale już ukończyłem remont, chciałem iść z rodziną. Więc biją mnie klubami. Psy Koniec…

Uwaga 6
Umrzyj, suko, na wieniec!!

Świeciło słońce. Niebo było czyste, a bezdomni woźnicy-patrioci siedzieli w pokojach sprzątanych i tekturowych dzianin, wkładali inne butelki i jeszcze inne zmięte aluminiowe puszki na koktajle i piwo. I wszystko będzie dobrze, ale w jednym z mieszkań sprzątających były dwa UAZ z niebieskimi latarniami morskimi, a «ojcowie» wyprowadzili drzwi i «zakuli w kajdanki» kobietę i dwóch facetów ubranych w kamizelki porządkowe, zwane «zwykłymi ludźmi». Miejscowi mieszkańcy wciąż nie rozumieli przyczyny aresztowania, ponieważ to trio skrupulatnie grzebało w wysypiskach śmieci i codziennie sprzątało podwórka. Każdy miał swój ekwipunek, do którego przywykły już jego ręce, a każdy z nich oznaczony był miotłą, szufelką i torbą. Narzędzia te pojawiły się jako talizman lub amulet, jako dom lub domek dla domu. I, nie daj Boże, że ktoś zabierze nieznajomego. Wszystko, śmierć. Kranty. Ale pojawił się w tej trójcy wcześniej przed incydentem i czwartym Madame Tumor. I odejdziemy.

Dzień wcześniej. W przeddzień poranka Madame Tumor najpierw wstała i postanowiła pokazać alternatywę, wykonać pożyteczną robotę i posprzątać teren, podczas gdy wszyscy spali z burzą wódki, to znaczy rejestracją w rodzinie. Wszyscy członkowie tego «gangu» nie zostali kiedyś skazani. Za to, że nie ma własnego, wzięła czyjś inwentarz, mając nadzieję, że, jak mówią, cała jej własność?! Idzie, zamiata, zbiera niedopałki papierosów, usuwa wszelkiego rodzaju opakowania cukierków i nie gardzi, patrzy na coś w pojemnikach i zbiera porozrzucane śmieci wokół zatok i zbiorników po drodze. Oczyścił już podłogę terytorium i nagle widzi, jak po drugiej stronie drogi mężczyzna i kobieta zdecydowanie się układają.

– Skandal. – pomyślała Madame Tumor i przystąpiła do czyszczenia terytorium. Kłótnia była gorąca, a głosy były już słyszalne, gdy nagle dama szlochała tak głośno, że na podwórku grzmiało echo. Madame Tumor podniosła oczy i zobaczyła, że ten mężczyzna w dziwny sposób klepie kobietę w policzki. Przechodnie nie zwracają uwagi, ale w przeszłości złodziej palonych jaj kurzych i drobiowych, w szczególnie dużych rozmiarach, który został dodany przez zarząd fermy drobiu do dwóch jaj zabranych przez nią na prośbę współładowcy, które zostało zarejestrowane przez kamerę bezpieczeństwa tego przedsiębiorstwa. Nie mogłem tego znieść i ruszyłem z miotłą po drugiej stronie ulicy. Zdezorientowane samochody ustąpiły jej, jakby szalone. Ona, nie zwracając uwagi na trąbiące obce samochody, wpadła na chodnik i jak latawiec z nieba wpadła na chłopa, uderzając go w twarz gównem z miotłą, z którego psie gówno odleciało na boki. Pani wytrzeszczyła oczy z niedowierzaniem i zakrywając usta dłońmi, roześmiała się wściekle. Nagle skąd go wziąć. Nagle znikąd pojawili się trzej policjanci i natychmiast zaczęli ciągnąć Madame Tumor. To krzyczało:

– Ta dziwka, pokonaj panią!!

– Uspokój się, uspokój się! – uprzejmie zapytał sierżant policji. – Nikt nikogo nie pokonał. Spójrz tam. – W oddali widać kamerę filmową i obsadę filmową.

– Ten film został nakręcony przez przebój komediowego detektywa! – dodał drugiego policjanta.

– On on on!!! – naładował trzeci. – I pozory skandalu! Hu hu hu!!! I walka!

Guz uspokoił się i mrucząc coś, zmrużył oczy na artystów, potem spojrzał na gliny, wziął miotłę i głupio przeszedł przez ulicę Furshtatskaya.

I w tym czasie w candeyka, gdzie wcześniej grzechotała kompania gopów, a teraz wycieraczki obudziły się z kaca, zobaczyli, że jednego z zapasów brakuje lub zaginął, wyrosły mu nogi i uciekli, zaczęli przygotowywać spisek, aby odsłonić złodzieja lub jej nogi. Po oddaniu butelek pozostawionych w ostatni weekend zgarnęli detergent o nazwie «Płatek śniegu» i po rozcieńczeniu wodą z toalety, z powodu braku kranu, w związku z naprawą rurociągu, powoli zaczęli pić, jedząc resztki przekąsek zebrane wczoraj z pojemnika na śmieci zwany – zatoką i bardzo kwaśny.

Zbliżało się południe. Madame Tumor, gwiżdżąc pieśń skazanej dziewczynki, wróciła do candeya, niosąc w jednej ręce ekwipunek, aw drugiej torbę z aluminiowymi puszkami piwa i butelek. Nie zastanawiając się ani niczego nie podejrzewając, otworzyła drzwi i weszła do candeiki, stawiając czoła swojemu losowi…

Na początku spotkała się z ukośnymi spojrzeniami.

– Cóż, co? – Na początku koncert grozy, czarna wdowa, która w przeszłości zabiła swoich trzech mężów, od siedzenia w strefie dla morderców 15-letnich i nazwanych Kampuchea, a według narodowości – Kałmucy bez przednich zębów.

– co? – lekko przestraszony i zakłopotany, zapytał Madame Tumor i umieścił ekwipunek na miejscu.

– Co, co? – dodała mocniej jej hahal o pseudonimie – Balamut z formą otwartej gruźlicy. – W dupę kurwa, nie gorąco??

– Ja, zgadując przyczynę kolizji, powiedziałem madame Tumor. – Oczyściłem terytorium.

– A jak? – spytał trzeci bohater tego komicznego dramatu, bardziej pseudonim – Fox.

– Czy wszystko jest czyste? powiedziała.

– I pieprzymy się! – Barked Kampuchea. – To nie twoja praca, nie zostaniesz zabrany przez ciebie, nie przyswoiłeś jej na wiadrze, ale, suko?

I odejdziemy: początkowo była strasznie bita i kopana w nogi i pięść. Po wejściu pojawiły się przedmioty: trzy termometry, zepsute w jamie ustnej, dwa ciosy z siekierą w małą dziewczynkę, poważne rany różą ze złamanej butelki oczu i policzków, siedem ran nożem w ciele nożem, rozbijanie butelek piwa przyniesionych przez nią młotkiem, które zostały wepchnięte do zaczynając w nieprzyzwoitych miejscach intymności. A jednocześnie udaje się zaśpiewać «płatek śniegu» i robić tosty. W końcu, po uduszeniu, martwe ciało zostało wciągnięte do zatoki, ale sąsiad spotkał się i potajemnie wezwał policję i karetkę pogotowia.

Do rana przesłuchali pięścią przyczynę napadu i zabrali ich rano do aresztu przedprocesowego, a lekarze wypompowali Madame Tumor. Teraz spaceruje po obszarze metra Czernyszewski, gwiżdże, rozmawia z bogami i dużo pije. Wytrwały okazał się przyjacielem surowych woźnych. A w innej candeyce, ogólnie rzecz biorąc, za bezczelny gwałt domowej kobiety-matki, jej synowie ukarali wycieraczki młotkami i nożami, tak że spojrzeli jednemu z oczu i postawili drugie na piórach, reszta uciekła uderzeniami młota w głowę. I stało się to w Sylwestra, ale to kolejna piosenka Sodomy i Gomory…

Uwaga 7
Prawosławne dni powszednie

W tym nieszczęsnym bombowcu, domu dla bezdomnych, na skarpie Sinopskaya 26, pod nazwą RBOO «Nochleżka», byli nie tylko przestępcy, żetony, Czukocki i trzech Ukraińców, czyli mieszkańcy z obwodu donieckiego. Reszta Ukraińców to faszyści Bandery, ale żyli też dwaj mnichowie z Kościoła prawosławnego, którzy byli już zmęczeni wiarą w Boga, i postanowili zrobić sobie przerwę letnią od lunchu posłuszeństwa i zakazu niektórych światowych pokus, obserwując oczywiście główny obiad celibatu, podane z tonsure. Oczywiście, w nocy, potajemnie od innych, wtykali sobie palce w dupsko i najwyraźniej nie musieli odwoływać tego obiadu z powodu niestabilności niektórych stojących części ciała w okolicy pachwiny. Po ucieczce z klasztoru Ławry Aleksandra Newskiego w Petersburgu celowo zapomnieli o wszystkich ustawowych prawach i przestrzegali światowego bezprawia: palili, łomotali, przeklinali, a po spaniu pokutowali swemu Panu. Oczywiście można je zrozumieć, ponieważ ojciec Serafin był mnichem już od dwudziestu lat, od niepamiętnych czasów radzieckich, a nawet siedział w strefie, dla przestępców, dla przekonań religijnych. A ojciec Fiona, który służył na polu świętym przez mniej niż dwanaście lat, ale dopiero niedawno otrzymał tę tonsurę od tego ekstrawaganckiego mnicha Serafina, od Ławry Pieczerskiej w Kijowie, skąd został zasadzony z powrotem w radzie i zaczął wędrować po klasztorach i kościołach. Jak wielokrotnie powtarzał Serafin, jego dusza od dawna jest w niebie, ale ciało wciąż nie może się uspokoić i umrzeć. I czekał na tę godzinę każdego wieczoru, modląc się przed pójściem spać. Ich Bóg najwyraźniej również zrozumiał, że nie byli żelazni, ponieważ czcili główny obiad w celibacie, nie rozpoczęli go i ogólnie nie zwracali uwagi na kobiety na intymność. A ich pieniądze zostały wydane bez pracy i zniknęły w chwili, gdy przyszły.

W Nochleżce od razu zaprzyjaźnili się z wieloma fałszywymi przyjaciółmi, towarzyszami do picia, a mnisi, dzięki niewoli, stali się rodzajem żywiciela rodziny dla niektórych pasożytniczych pasożytów, którzy zniewolili niepełnosprawnych i starszych ludzi z ich podłogi, a także bezradnych biednych towarzyszy zrównanych z nimi, ich codzienna łapówka. Ale mnisi stopniowo przeoczali tego freebiego ze swojej strony i postanowili zmienić krąg kontaktów i miejsce spędzenia nocy, uciekając się do skontaktowania się ze mną i spędzenia nocy w piwnicy akademika Seminarium Duchownego Aleksandra Newskiego, w którym studiował kiedyś Aleksashka Nevzorov. Nie straciłem jeszcze umiejętności i doświadczenia w walce ulicznej i cieszyłem się szczególną władzą wśród złodziei. Dzwonili do mnie bez wieży i czasami nie mieli odwagi się kłócić. Krótko mówiąc, nie skontaktowano się z nami, a ja, po wysłuchaniu Serafina i Fiony, którzy naprawdę wiedzieli o moim autorytecie, a nie plotkach, o komunikacji i zarobkach, rozsądnie się zgodziłem. Najważniejsze było to, że byłem rodzajem portfela bezpieczeństwa. Ubrani w sutanny poszli do dowolnego sklepu i zaproponowali, że będą się modlić o zdrowie swoich krewnych, dzień wcześniej, podobno, wyjeżdżając do niektórych jaskiń Pskow. Jedno imię było warte ponownie w wysokości dwudziestu rubli. Pieniądze zostały przekazane mi, a pokwitowania odebrane w kazańskiej katedrze zostały spalone podczas ich modlitwy. W przeciwieństwie do nich byłam ubrana w cywilne ubranie, ale z brodą. Stało się tak na wypadek, gdyby policjanci nas złapali, a ja jestem jak lewy i nie mają ani grosza w ich obecności. I wszystko poszło idealnie. W dniu, w którym «siekaliśmy», czyli tak po prostu otrzymaliśmy, nie tysiąc rubli i po pracy wędrowaliśmy po tawernach, gdzie nalewaliśmy sto gramów, upijając się wyglądem świni. Wędrowali do swoich cel, do sali seminaryjnej, u Ławry Aleksandra Newskiego, dobrze odżywieni i pijani, szczęśliwi i zmęczeni od dnia, ale droga do domu była zarówno niebezpieczna, jak i trudna. Obudziłem się na różne sposoby, stało się to w centrum detoksykacji. I tutaj znów jesteśmy już dość pijani na komisariat. Fiona jest całkowicie odrętwiała. Był chudy, bardzo miły, dobrze czytany i naiwny. Wyraz jego twarzy, zwłaszcza pijanego, był jak twarz tępego oka barana o skośnych oczach. Przeciwnie, serafin był skośny i gruby jak świnia, zachłanny i przebiegły. Ciągle musiał być przeszukiwany, aż do odbytu, gdzie heroina, kokaina i chwasty są zwykle ukryte. To prawda, że ojciec Fiony wspiął się do odbytu, był również inicjatorem poszukiwań każdego z kolei, oczywiście, z wyjątkiem mnie, ponieważ miałem pieniądze i mogłem wyciąć je na zboczu lub na wątrobie, dla zaufania i wiary w moje słowa, więc oni zawsze wierzyłem w moją specyfikę. A po odkryciu banknotów ojciec Serafin pokutował i prosił o wybaczenie, klęcząc na kolanach, zastanawiając się ze zdziwieniem, jak się tam wtargnęli, mamrocząc:

Читать дальше
Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать


СтаВл Зосимов Премудрословски читать все книги автора по порядку

СтаВл Зосимов Премудрословски - все книги автора в одном месте читать по порядку полные версии на сайте онлайн библиотеки LibKing.




W DZIEŃ. Humorystyczna prawda отзывы


Отзывы читателей о книге W DZIEŃ. Humorystyczna prawda, автор: СтаВл Зосимов Премудрословски. Читайте комментарии и мнения людей о произведении.


Понравилась книга? Поделитесь впечатлениями - оставьте Ваш отзыв или расскажите друзьям

Напишите свой комментарий
x